Dieta zwalcza raka

BADANIA NAUKOWE

„Dieta wysokotłuszczowa o ograniczonej ilości węglowodanów prawdopodobnie hamuje rozwój złośliwych nowotworów mózgu” – informuje Nutrition and Metabolism.

Opisywana w nim dieta znana jest w USA pod nazwa handlową KetoCal. Do tej pory stosowano ją m.in. w leczeniu dzieci chorych na epilepsję. Biolodzy z amerykańskiego Boston College poddali jej działaniu myszy chore na złośliwe nowotwory mózgu. Jak objaśnia prof. Tom Seyfried, autor eksperymentu, u leczonych dietą zwierząt guzy nie zniknęły całkowicie, ale bardzo się zmniejszyły. Osobniki utrzymywane na diecie KetoCal cieszyły się lepszą kondycją i żyły dłużej niż gryzonie z grupy kontrolnej. Działanie diety wysokotłuszczowej na nowotwór mózgu opiera się na niskiej zawartości glukozy. To ona stanowi pożywienie dla komórek nowotworu. Pozbawione glukozy komórki rakowe „głodują” i przestają się namnażać. Złośliwy nowotwór mózgu to jeden z najbardziej śmiertelnych typów raka. W tej chwili leczy się go metodami kosztownymi i obarczonymi dużym ryzykiem: zabiegami chirurgicznymi, chemioterapią i naświetleniami. Prof. Seyfried ma nadzieję, że dieta KetoCal w przyszłości stanie się kolejnym narzędziem walki z tym schorzeniem”.

Rozumiem, że Instytut Żywności i Żywienia zna najnowsze eksperymenty przeprowadzone przez biologów amerykańskich Boston Colleg. Dziennik Polska-Europa-Świat, który ukazał się w czwartek, 22 lutego 2007 r., w dziale „Nauka” na stronie 34 – „Dieta zwalcza raka”.

Jak pokazuje powyższy tekst biologów amerykańskich pod kierunkiem prof. Toma Seyfrieda, doszli do wniosku na podstawie eksperymentów, że dieta wysokotłuszczowa z ograniczoną ilością węglowodanów hamuje rozwój złośliwych nowotworów mózgu, jednych z najgroźniejszych chorób na świecie. Ale ci biolodzy amerykańscy doszli do tego wniosku dopiero w 2007 roku. A dr. Jan Kwaśniewski, który opracował i wydał wiele książek na temat diety wysokotłuszczowej, wiedział to już 30 lat temu. Wyniki przeprowadzonych badań przesłał do Instytutu Żywności i Żywienia. Dlaczego więc do tej pory jeszcze nie zajął stanowiska i nie opublikował wyników? Czyżby Polacy mieli być jak zwykle mądrzy po szkodzie zamiast przed szkodą? Komu na tym może zależeć? W okresie, kiedy cała służba zdrowia jest w opłakanym stanie i ten stan w zastraszającym tempie chyli się ku przepaści. Liczę, że IŻiŻ skomentuje eksperymenty amerykańskich biologów i wyciągnie pozytywne wnioski co do żywienia optymalnego dr. Jana Kwaśniewskiego.

W artykule z Dziennika Zachodniego (26-27 sierpnia 2006 r., n. 199) pod tytułem „Opinie ekspertów” prof. Wiktor Szostak pisze: „W badaniach długoterminowych już po roku odżywiania się wg założeń dr. Jana kwaśniewskiego zaznaczają się w organizmie szkodliwe dla zdrowia zmiany miażdżycowe” – koniec cytatu.

Chciałbym zaznaczyć, że jestem 55-letnim mężczyzną, odżywiającym się wg zaleceń dr. Jana Kwaśniewskiego już od 9 lat, i nie grozi mi żadna miażdżyca, co potwierdzają przeprowadzane co roku badania laboratoryjne. Jak można być tak zaślepionym i niekompetentnym w tak ważnym instytucie, jakim jest Instytut Żywności i Żywienia. Tu górę powinien brać zdrowy rozsądek, powinny być przeprowadzane mądre eksperymenty. Liczy się przede wszystkim wiedza biochemiczna, fizyczna, chemiczna jak również bioelektroniczna.

Janusz Dudzikowski z Sosnowca

Dieta zwalcza raka

„Cudowne” ozdrowienia