Jesienne Spotkanie Optymalnych – po poznańsku
W połowie października w Puszczy Zielonce koło Poznania odbyło się Jesienne Spotkanie Optymalnych zorganizowane przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Optymalnych.
Wiosną tego roku w Ciechocinku na „Aktywnym powitaniu wiosny pod tężniami” zdecydowaliśmy, że warto takie spotkania szkoleniowo-integracyjne organizować w różnych miejscach Polski. I tak też się stało.
Spotkaliśmy się w Ośrodku Naukowo – Dydaktycznym Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu w dniach 14-15 października. W sobotę po śniadaniu warsztaty Tai Chi w pięknych okolicznościach przyrody tamtejszego arboretum przeprowadził Tomasz Dudarski, instruktor Tai Chi stylu Yang, instruktor TaijiFit i TaiChi Flow, twórca CHILLINN. Po latach przedstawiania jako egzotycznej formy sztuk walki, Tai Chi jest teraz widziane przez świat lekarski jako odpowiedź na większość fizycznych dolegliwości. Z każdym tygodniem, naukowcy odkrywają nowe zalety tej formy, obejmujące korzyści dla ludzi cierpiących m.in. na artretyzm, cukrzycę lub bóle układu kostno-mięśniowego spowodowane pracą przy komputerze. Tai Chi to ciąg ruchów całego ciała wykonywanych powoli i elegancko. Każdy ruch, bez zatrzymania przechodzi w następny. Taka technika została zapoczątkowana przez taoistycznego mnicha, który został zainspirowany oglądając walkę pomiędzy żurawiem a wężem. Biorąc pod uwagę wiele zalet, jak efektywne oddychanie, równowaga, spokój, redukcję hormonów stresu przy minimalnym wysiłku, nie dziwi że Tai Chi zaczyna prześcigać Jogę. Więcej szczegółów – dla dociekliwych – na: www.taichi-poznan.pl
Po dawce ruchu na świeżym powietrzu w sali konferencyjnej ośrodka odbył się wykład przy kawie (z bitą śmietaną!). Zuzanna Rzepecka, Starszy Doradca Żywienia Optymalnego opisała proces trawienia pokarmów i omówiła problemy niedoborowo-nadmiarowe, które są plagą naszych czasów. „Kto długo żuje, ten długo żyje” – o tym, jak myślę, warto zawsze pamiętać. Po obiedzie na tejże sali wykład z prezentacją starosłowiańskiego masażu brzucha wygłosił Władysław Batkiewicz, fizjoterapeuta, wykładowca mikrokinezyterapii. O Starosłowiańskim Masażu Brzucha pisaliśmy już w numerze lipcowym. Przypomnę jedynie, iż terapia wisceralna, zajmuje się rozluźnianiem napięć narządów jamy brzusznej, a więc układu żołądkowo-jelitowego, moczowego, płciowego, ale również poprawia pracę układu krążenia, układu nerwowego, przynosi ulgę w bólach kręgosłupa i stawów całego ciała. Istotą tej metody jest bardzo delikatny i całkowicie bezbolesny dla pacjenta – dotyk dłońmi terapeuty narządów jamy brzusznej, w ściśle określonej kolejności. Ponadto rozluźnia się napięcia pomiędzy poszczególnymi narządami, a kręgosłupem, receptorami na stopie, nerwami współczulnymi i przywspółczulnymi. Zainteresowanych zapraszam po szczegóły na stronę www.staroslowianskimasazbrzucha.pl.
Po tak bogatym w wrażenia dniu – wieczorem – kolacja przy ognisku i zabawa. Atmosferę umilił nam występ Andrzeja Lajborka, aktora Teatru Nowego, który wykonał autorski program artystyczny z elementami satyrycznymi. Będziemy pamiętać piękny głos i grę na gitarze pana Andrzeja, jak również jego ze swadą opowiadane dowcipy!
W niedzielę po porannych ćwiczeniach Tai Chi i śniadaniu wyjechaliśmy z… puszczy do miasta – na zwiedzanie Poznania. Poznań jest jednym z najstarszych lokowanych miast w Polsce – nadanie praw miejskich nastąpiło w 1253 r. Roi się tu od zabytków z różnych epok – jest co podziwiać. Naszą grupę brawurowo poprowadził Zbigniew Rzepecki – solidną dawkę informacji okraszając anegdotami. Przeszliśmy trasą od Opery, przez Zamek, Pomnik Ofiar Czerwca 1956, do rynku z przepięknymi kamieniczkami i renesansowym ratuszem. Niestety koziołków nie widzieliśmy – kto wie więc, czy tam nie wrócimy, by je zobaczyć!
Nasze jesienne weekendowe spotkanie posłużyło znakomicie do zrelaksowania się i wymiany doświadczeń w przepięknym otoczeniu najpierw zieleni puszczy, a potem starówki poznańskiej. Czegóż chcieć więcej? Może, żeby więcej osób otwarło się na nowe kierunki wyjazdów warsztatowo-wypoczynkowych… Wiem, że najbardziej lubimy piosenki, które dobrze znamy, ale… czy nie satysfakcjonuje także wspólne tworzenie nowych przebojów?
Ewa Borycka-Wypukoł
PS. Serdecznie dziękuję Zuzannie Rzepeckiej, prezes poznańskiego Oddziału OSO oraz Tomkowi Dudarskiemu za pomoc logistyczną przy organizacji tej imprezy.