MIESIĘCZNIK OPTYMALNI PAŹDZIERNIK 2017
OD REDAKCJI
Drodzy Czytelnicy,
Dużo mówi się ostatnio o propozycji, by nie zmieniać dwa razy w ciągu roku czasu na zimowy i letni. Póki co tylko się mówi, a… czas leci i wszystko wskazuje na to, że w tym roku zmiany czasu z letniego na zimowy jednak jeszcze dokonamy. A stanie się to w nocy z soboty 28 października na niedzielę 29 października. Zegary cofamy z godziny 3.00 na 2.00.
Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, zmiana czasu na zimowy nie ma żadnego "usprawiedliwienia" w astronomii, nie wynika też z konieczności dostosowania się do zmian zachodzących w naturze. Zmieniamy czas na zimowy, ponieważ… sami sobie to wymyśliliśmy. „Zaczęło się już w XVIII wieku od amerykańskiego polityka Benjamina Franklina, który chciał, by zimą ludzie budzili się wcześniej, ale i wcześniej chodzili spać. Jego pomysł nie spotkał się jednak ze zrozumieniem i na podobne zmiany długo trzeba było czekać” – podaje portal poradnikzdrowie.pl. „Pierwszym państwem, w którym prowadzono zmianę czasu były w 1916 roku Niemcy. W Polsce okresowe zmiany czasu zostały wprowadzone pomiędzy I a II wojną światową – następnie podczas okupacji hitlerowskiej, a po wojnie w latach 1946-1949, 1957-1964. Ostatecznie w 1977 roku wprowadzono w Polsce zmianę czasu na zimowy i na letni, jednak z pewnymi zmianami w roku 1995 – do tego momentu zmienialiśmy czas na zimowy w ostatnią niedzielę września, teraz zmiany są wprowadzane w ostatnią niedzielę października”.
Dlaczego ten pomysł dalej realizuje 70 krajów na świecie? Jednym z głównych argumentów jest oszczędzanie energii. Badania naukowe prowadzone na przestrzeni wielu lat wykazały jednak, że zmiana czasu wcale na to nie pozwala, a w wielu przypadkach powoduje jej większe zużycie. Do tego przesunięcie jednej godziny podczas zmiany czasu na letni lub zimowy powoduje dolegliwości podobne do tych, które odczuwają ludzie zmieniający strefę czasową. Czy zatem warto się przy tym upierać?
„,”json_desc1″:””,”json_autor”:”
Ewa Borycka-Wypukoł
„,”json_main_title”:”