#Ze świata nauki

Będziemy w przyszłości pracowali po 18 godzin na dobę?

Lek, który w USA okazał się farmaceutyczną sensacją, umożliwia pracę nawet przez ponad dwie doby non stop bez poważnych skutków ubocznych. 
Osiem godzin pracy, osiem godzin odpoczynku i osiem godzin snu. Emancypacyjne hasło robotników głoszone już w XIX wieku, a obecnie złota zasada regulująca naszą dobę może niebawem przejść do lamusa. Mogą się do tego przyczynić leki stymulujące, takie jak modafinil, nazywany „drzemką w pigułce”. Pozwala on nie spać przez 64 godziny bez poważnych skutków ubocznych. Badani, na których testowano modafinil, byli aktywni przez cały ten czas, a w testach sprawdzających ich uwagę osiągali dobre wyniki. Modafinil poprawia także pamięć i jest popularny wśród amerykańskich studentów w czasie sesji oraz managerów-pracoholików w stałym niedoczasie. I chociaż jego działanie może się wydawać podobne do pobudzenia po amfetaminie, modafinil nie wywołuje takich negatywnych skutków, jak speed.
Po raz pierwszy lek pojawił się na rynku w USA w 1998 roku jako środek dla narkoleptyków, ale z czasem zaczął być przepisywany również na jako remedium na ADHD i schizofrenię. Kiedy dostrzeżono jego wpływ na zdrowe osoby, modafinil stał się popularny wśród tych, dla których dzień wydawał się za krótki. Lek stał się szybko farmakologiczną sensacją. Szacuje się, że 90 proc. recept na modafinil w USA jest przepisywanych w celu ograniczenia konieczności snu, a nie przeciw chorobom, które miał pierwotnie zwalczać. Stymulant pozwala pracować nawet dwie lub trzy doby bez przerwy. W przeciwieństwie do amfetaminy, modafinil nie wymaga nadrobienia takiego deficytu snu. Stosującym „drzemkę w pigułce” zwykle nie doskwierają także żadne poważne skutki uboczne.
– W świecie, w którym długość życia zawodowego i oczekiwana długość życia rosną, narzędzia, w tym środki farmakologiczne, które stymulują możliwości intelektualne, będą coraz częściej stosowane w celu poprawy jakości życia i produktywności w pracy – wieszczył już kilka lat temu w czasopiśmie „Nature“ zespół naukowców z tak prestiżowych uniwersytetów, jak Cambridge, Stanford i Harvard. Według nich medykamenty takie, jak modafinil powinny być przypisane do tej samej kategorii, co edukacja, zdrowe nawyki i technologia informacyjna. Są to sposoby, dzięki którym staramy się poprawiać osiągane przez nas rezultaty. Eksperci opowiedzieli się za udostępnianiem tego typu specyfików dorosłym, jednocześnie podkreślając konieczność dalszych badań na temat ich szkodliwości. O nieuchronnej popularyzacji modafinilu i podobnych mu leków donosił także „The Economist”. Co by to mogło oznaczać?
Dłuższa doba to niekoniecznie dobre wiadomości. Być może mniej przespanych godzin oznaczałoby więcej czasu na odpoczynek lub rozrywkę. Ale jeśli lek rzeczywiście stałby się powszechny, większość uzyskanych godzin prawdopodobnie poświęcalibyśmy na pracę. Matthew Yglesias, dziennikarz i ekonomiczny bloger, w jednym ze swoich ostatnich tekstów dla magazynu „Slate” stawia tezę, że popularyzacja modafinilu może spowodować, że od osób na wysokich stanowiskach, dyrektorów zarządzających i managerów będzie się wymagało pracy po 18 godzin na dobę. Z drugiej strony problem dłuższej pracy może w pierwszej kolejności dotknąć osoby na drugim biegunie zawodowym, czyli ubogich, którzy będą chcieli więcej zarobić w krótszym czasie.
Czy jest szansa, że 100- lub 200-miligramowa kapsułka modafinilu w ciągu kilkunastu lat przestanie być perłą w apteczce pracoholika i stanie się powszechna jak witamina C? Czy warto kreślić modele makroekonomiczne uwzględniające dłuższą pracę? Według Molly Cahill z University of Pennsylvania na drodze do popularyzacji „perfekcyjnego” modafinilu nie stoją takie przeszkody, jak w przypadku amfetaminy i jej podobnych stymulantów, których stosowanie ma zgubne skutki uboczne. Badaczka zwraca jednak uwagę, że popularny modafinil może stanowić zagrożenie dla wolności osobistej poprzez tzw. „wolną wolę pod presją” w pracy lub szkole. W celu zwiększenia wydajności i konkurencyjności na tyle, by móc utrzymać posadę, zatrudnieni mogą się czuć de facto w obowiązku korzystać z pomocy magicznej kapsułki. Co więcej, ponieważ nie każdy jest w stanie sobie pozwolić na modafinil, można oczekiwać jeszcze większej przepaści między najbogatszymi a najbiedniejszymi, których na „drzemkę w kapsułce” nie będzie stać. Podobny problem może dotyczyć szkół.
Ale kwestie etyczne nie wyczerpują wątpliwości wokół modafinilu. Regularnie pojawiają się zastrzeżenia, co do prawdziwych skutków jego działania. Raport Nory Volkow i jej współpracowników sugeruje, że modafinil, wbrew temu co wcześniej sądzono, działa na układ dopaminowy tak, jak amfetamina czy kokaina. I chociaż robi to w znacznie mniejszym stopniu, może istnieć pewne ryzyko uzależnienia.
Wokół leku wciąż jest wiele niejasności i do tej pory nie jest pewne czy modafinil nie ma skutków ubocznych przy długotrwałym stosowaniu. Wygląda na to, że dopóki się to nie wyjaśni, możemy spać spokojne. Pełne osiem godzin.
Paweł Strawiński
źródło:
http://biznes.onet.pl/bedziemy-w-przyszlosci-pracowali-po-18-godzin-na-d,18573,5406118,1,news-detal

Kuchnia Kazimierza Wielkiego

XVII SPŁYW KAJAKOWY OPTYMALNYCH