Ustawiczny pokój na talerzu cz.2
PRIMUM NON NOCERE (CZ. 2)
Może należy szukać czynników wpływających istotnie na czynność mózgu? Bo czymże innym jest działanie każdego umysłu ludzkiego, jak nie tylko skutkiem chemii mózgu, wynikającej z chemii organizmu? Jeśli chemia organizmu jest nieprawidłowa, a jest nieprawidłowa na pewno (u prawie każdego człowieka), to i czynność umysłu musi być patologiczna. Ale przecież na chemię organizmu możemy wpływać, gdyż jest ona skutkiem tego, co dostarczamy w pożywieniu.
Należy, opierając się tylko na faktach, odpowiedzieć na pytanie: czy współczesna nauka zna rzeczywiste potrzeby organizmu ludzkiego i czy stosowanie się do jej zaleceń chroni rzeczywiście w każdym przypadku, i to bez żadnych ograniczeń ilościowych pożywienia i bez zjawiska nadmiernego jedzenia, które to zjawiska występują tylko u ludzi? W warunkach naturalnych w żadnym gatunku poza człowiekiem
nie zostało to stwierdzone.
Wiemy, że tak nie jest, a zatem należy przyjąć, że współczesna nauka nie zna rzeczywistych potrzeb organizmu ludzkiego. Co więcej, nie zna ona nawet kryteriów oceny tych potrzeb. Wszelkie diety stosowane w leczeniu otyłości czy innych chorób cywilizacyjnych przyjmuje jako zasadę ograniczenia kalorii, co jest sprzeczne z podstawowym prawem przyrody, działającym bezwzględnie u wszystkich innych gatunków. Po to człowiek ma apetyt, by jadł do syta i by nigdy nie był głodny.
Jeśli nie dojada, jeśli choć czasami bywa głodny, oznacza to zawsze, że pokrywa potrzeby swego organizmu w sposób nieprawidłowy. Zwłaszcza jeśli ma nadwagę lub choruje na choroby nie tylko cywilizacyjne, ale także i inne.
„Byt kształtuje świadomość” – powiedział Marks, co należy rozumieć, że świadomość jest skutkiem bytu w znaczeniu biologicznym. Bowiem byt biologiczny, czyli głównie odżywianie, jest skutkiem bytu materialnego. To samo wcześniej wiedział Kołłątaj, gdy pisał: „Byt człowieka zależy od sposobu zaspokajania jego potrzeb”.
To samo wcześniej i szerzej wiedział Vanini: „Losy narodów zależą od ich obyczajów, a obyczaje zależą od sposobu odżywiania, od narodowych potraw, od soków czerpanych z ziemi”. Jeżeli kiedyś ponadprzeciętnym ludziom udało się zbliżyć do prawdy, jeśli rzeczywiście mają oni rację, to może na tej drodze należy poszukiwać przyczyn rzeczy dotychczas nieznanych? Może obyczaje i losy naszego narodu będą inne, gdy zamiast buraków cukrowych posiejemy słonecznik, zamiast jabłoni posadzimy orzechy włoskie czy laskowe, zamiast bydła rzeźnego zwiększymy znacznie produkcję mleka – to trzeba wiedzieć, bowiem na przykład z tej samej ilości paszy możemy uzyskać produkcję końcową żywność o zbliżonej wartości biologicznej dla jednego człowieka przy produkcji bydła rzeźnego lub żywność dla szesnastu ludzi przy produkcji mleka – to jest ogromna różnica.
Załóżmy, że istnieje określony wzorzec zaopatrzenia organizmy w składniki budulcowe i energetyczne na takim poziomie, że przy zachowaniu tegoż wzorca czynność wszystkich tkanek i narządów będzie najbardziej korzystna, chemia organizmu również najlepsza, a czynność umysłu ludzkiego, będąca przecież skutkiem chemii organizmu, okaże się zdrowa. I tylko taki człowiek będzie mógł znać przyczyny rzeczy, dysponować mądrością i poznawać prawdę. Jeśli taki teoretyczny wzorzec istnieje, to jest oczywistym, że każde istotne od niego odstępstwo musi spowodować zarówno nieprawidłową chemię organizmu, jak i nieprawidłową chemię mózgu – a zatem musi spowodować patologiczną czynność umysłu, wykluczającą dostęp do mądrości i uniemożliwiająca poznanie prawdy.
Zakładając, że istnieje określony wzorzec zaopatrzenia organizmu w składniki budulcowe i energetyczne, to każde istotne od niego odstępstwo musi spowodować nieprawidłową chemię organizmu oraz chemię mózgu, a zatem ograniczy dostęp do mądrości i uniemożliwi poznanie prawdy.
Rozważmy następującą możliwość: co będzie się działo, gdy właściciel samochodu przy eksploatacji swojego auta będzie kierował się takimi zaleceniami, jakie współczesna nauka podaje jako najbardziej korzystne dla organizmów ludzkich, np. jedzenie wszystkiego. Co się stanie, gdy właściciel samochodu będzie stosował różne, zupełnie przypadkowe części zamienne, różne oleje i smary, wzbogacone np. pszczelim mleczkiem czy kitem, a zamiast benzyny będzie również stosował wszystko, co teoretycznie da się spalić, np. koks, węgiel, drewno, cukier, siano czy słomę. Jeśli ustawicznie będzie zmieniał nie tylko rodzaj paliwa, ale i proporcje między składnikami wzorcowymi i paliwami, długość życia takiego pojazdu, jego przydatność i liczne awarie dokładnie będą przypominały życie, stan zdrowia i sprawność współczesnych ludzi.
Dr Jan Kwaśniewski
Lekarz o specjalności medycyna fizykalna i balneoklimatologia, propagator żywienia optymalnego