#Aktualności

ŻYWIENIE OPTYMALNE – Odchudzajmy się bez wyrzeczeń, bez dodatkowych kosztów i bez jo-jo

Po ponownym przeczytaniu książki Norberta Freutweina „Kłamstwa o tłuszczu – Dlaczego nie chudniemy stosując diety”, przetłumaczonej z języka niemieckiego i wydanej w 2008r. przez KLUB dla CIEBIE w Warszawie, stwierdziłam, że sprawa zdrowego i skutecznego odchudzania, bez nawrotu nadwagi, ciągle stoi w miejscu.
Jest to tym bardziej zdumiewające, że dysponujemy najlepszą metodą odchudzania, przy smacznym jedzeniu, bez wyrzeczeń, bez głodowania, bez leków i suplementów, czyli bez dodatkowych kosztów i bez zmarszczek na twarzy, ani fałd gdziekolwiek na ciele. Będziemy zazdrościć Niemcom, że współpracując z oddziałem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Optymalnych w Poznaniu wyleczą swoich chorych na otyłość, cukrzycę, miażdżycę, wprowadzając żywienie niskowęglowodanowe. Prasa doniosła, że Szwecja, Norwegia i USA też wprowadzają żywienie niskowęglowodanowe, podwyższając spożycie tłuszczów nasyconych i kładąc nacisk na wysokowartościowe białko. Z mojego doświadczenia w przekonywaniu do zdrowego żywienia – przy którym nadwaga się cofa i nie wraca – wiem, że największą przeszkodą w zmianie modelu żywienia jest strach przed zwiększeniem ilości tłuszczu w dziennej racji pokarmowej. Powtarzajmy zatem po stokroć razy, że po pierwsze dr J. Hasik już w roku 1983 napisał w książce pt. „Dietetyka”, że dorosły człowiek może strawić i przyswoić 4-5 razy tyle tłuszczu, ile zjada się aktualnie w żywieniu tradycyjnym, po wtóre, strawione w jelicie tłuszcze wysokowartościowe omijają wątrobę i drogą krwionośną trafiają do komórek – do spalania. Przy żywieniu optymalnym, gdzie tłuszcz jest „paliwem”, wątroba odpoczywa, co ma ogromne znaczenie przy obecnym zanieczyszczeniu żywności chemią, powietrza – smogiem, nie mówiąc o wodzie, o której eksperci nic dobrego nie piszą. Przy żywieniu optymalnym wypoczęta wątroba ma dużo większe możliwości usuwania z organizmu toksyn, niż przy żywieniu tradycyjnym, kiedy jest przeciążona uzdatnianiem dużej ilości węglowodanów i w dużej mierze tłuszczów roślinnych. Przypomnę jeszcze, że ze spalenia w komórkach jednej cząsteczki węglowodanów (przekształconych w glukozę), organizm otrzymuje tylko około 4 kilokalorii, a ze spalenia jednej cząsteczki kwasów tłuszczowych około 9 kilokalorii, czyli ponad 2 razy więcej. Do spalania węglowodanów (glukozy) organizm musi wytworzyć 12 enzymów (z białka, przy udziale witamin i minerałów), a przy spalaniu tłuszczu organizm się mniej eksploatuje, dlatego jest zdrowszy i dłużej młody. Natomiast każdej osobie, która ciągle jeszcze boi się cholesterolu występującego w tłuszczach, polecić należałoby do przeczytania „Cholesterol. Naukowe kłamstwo” U. Ravnskova lub „Mity o cholesterolu” W. Hartenbacha.
(…) 
Wanda Sławek 
doradca żywieniowy 
Porady gratis: piątki 9:00-18:00 
Tel.: 883 042 229 
Więcej – w majowym numerze miesięcznika „Optymalni”